Czy opłaca się fotowoltaika w 2024 roku? Czy fotowoltaika na nowych zasadach ma sens?

Ceny prądu (pomimo zamrożenia stawek) rosną i to w zastraszającym tempie. Nic dziwnego, że myśl o posiadaniu instalacji fotowoltaicznej, pojawia się u większości z nas wraz z pytaniem, czy fotowoltaika jest opłacalna w 2024 roku? Jeśli chcemy dowiedzieć się jakie czynniki mają wpływ na opłacalność instalacji PV, kiedy fotowoltaika „nie ma sensu”, co z nowym systemem rozliczeń (taryfą dynamiczną), poświęćmy chwilę, by przeczytać artykuł.

Spis treści:

  1. Jakie czynniki wpływają na opłacalność fotowoltaiki?
  2. Ile kosztuje instalacja i jak długo zwraca się ta inwestycja?
  3. Jakie są korzyści paneli solarnych?
  4. Kiedy fotowoltaika się nie sprawdzi?
  5. Czy warto zainwestować w urządzenia współpracujące?
  6. Rozliczenia w nowej taryfie.

Zamiast pytania, czy fotowoltaika jest opłacalna, powinniśmy raczej zapytać jak bardzo jest opłacalna.

By „wyciągnąć” z instalacji fotowoltaicznej maksimum, potrzebujemy spełnić kilka warunków. Są to m.in.:

  • dotychczasowe wysokie zużycie prądu i rachunki powyżej 300 zł miesięcznie,
  • projekt instalacji PV z doborem mocy optymalnym do zużycia (pokrywający większość rocznego zapotrzebowania),
  • odpowiedni montaż paneli przez doświadczonego instalatora (najlepiej skierowane na wschód-zachód, pod kątem 30-35°),
  • wysokiej klasy osprzęt oraz moduły, etc.

Ile kosztuje fotowoltaika? Jak przyśpieszyć „zwrot” zainwestowanych pieniędzy?

Koszt instalacji fotowoltaicznej (bez magazynu energii, za który musimy zapłacić dodatkowe 20-40 tys. zł) zależy m.in. od mocy. Standardowa tzn. 5 kW, to kwota rzędu 15-30 tys. zł. Jakie są składowe tej ceny?:

  • cena paneli fotowoltaicznych (ich rodzaj/marka),
  • koszt inwertera, okablowania, konstrukcji, zabezpieczeń elektrycznych, etc.,
  • akcesoria dodatkowe zwiększające efektywność instalacji fotowoltaicznej np. optymalizatory mocy,
  • montaż (robocizna),
  • opłaty za projekt, przygotowanie dokumentacji, zgłoszeń.

Okres zwrotu z instalacji fotowoltaicznej wynosi około 5 lat, a po tym czasie zaczynamy na fotowoltaice zarabiać (wyprodukowana energia dobija do pułapu poniesionych kosztów). Ponieważ żywotność nowoczesnych paneli wynosi przynajmniej 30 lat, zyskujemy przynajmniej sześciokrotny zwrot z inwestycji.

Czas zwrotu może ulec skróceniu m.in. dzięki:

  • programom z dofinansowaniami,
  • ulgom podatkowym na termomodernizację,
  • decyzji o montażu innych urządzeń zwiększających efektywność energetyczną budynku (np. pomp ciepła, systemów zarządzania energią).

Dodatkowe urządzenia współpracujące to jeszcze lepsze wykorzystanie potencjału instalacji i szybszy zysk. Z nimi fotowoltaika staje się najprostszym sposobem generowania oszczędności.

Korzyści wynikające z posiadania instalacji fotowoltaicznej.

Instalacja PV (fotowoltaiczna) ma praktycznie same zalety:

  • wyprodukowanie energii elektrycznej jest tańsze niż jej zakup od sprzedawcy energii,
  • ograniczamy koszty związane z zakupem energii (a czasem eliminujemy je do zera),
  • zyskujemy niezależność energetyczną (w przypadku magazynów energii), co chroni nas przed rosnącymi cenami,
  • mamy możliwość odsprzedaży nadwyżek wyprodukowanej energii do zewnętrznej sieci energetycznej (i odebrania ich w czasie zwiększonego zapotrzebowania),
  • dzięki inwestycji w OZE wartość naszego domu/gospodarstwa/firmy wzrasta,
  • redukujemy udział w emisji dwutlenku węgla oraz wytwarzaniu szkodliwych produktów ubocznych spalania paliw kopalnych.

Co sprawia, że instalacja fotowoltaiczna nie jest opłacalna?

Było o zaletach, a kiedy powinniśmy przemyśleć zasadność instalacji PV?:

  • gdy mamy bardzo niskie zużycie prądu (czas zwrotu w inwestycję znacząco się wydłuży),
  • miejsce montażu jest mocno zacienione/słabo nasłonecznione,
  • nie mamy możliwości podłączenia się do sieci elektroenergetycznej,
  • gdy dach naszego domu będzie wymagał remontu/wymiany.

Na brak rentowności wpływają także:

  • źle dobrana moc instalacji w stosunku do zapotrzebowania,
  • zbyt wysokie koszty montażu oraz samych urządzeń,
  • niewłaściwe ułożenie paneli lub panele wadliwe,
  • awarie wymagające dodatkowych środków finansowych,
  • niedbanie o panele (np. panele zabrudzone ptasimi odchodami).
mezczyzna-i-dziewczyna-stoja-przed-domem-z-panelami-slonecznymi-na-dachu

Urządzenia współpracujące z fotowoltaiką, bez których „ani rusz”.

Dzięki fotowoltaice z łatwością ogrzejemy budynek i wodę, o ile wyposażymy się w urządzenia grzewcze zasilane prądem, jak np.

  • pompy ciepła, promienniki podczerwieni, rekuperatory, ogrzewanie podłogowe lub ścienne (ogrzewanie),
  • bojlery elektryczne, pompy ciepła, piece elektrodowe (woda).

Taki ruch pomoże nam:

  • zastąpić nierentowne (i dewastujące środowisko) kotły na paliwa kopalne,
  • oszczędzać czas (praktycznie bezobsługowe urządzenia),
  • znacząco zmniejszyć rachunki i zapewnić długoterminowe oszczędności,
  • wykorzystać wytworzoną wcześniej energię (unikać marnowania je nadmiaru).

Jeszcze większy sens ma decyzja o magazynie energii, który po wejściu taryfy dynamicznej, stanie się wręcz niezbędny.

Rozliczenia, czyli największa „bolączka” fotowoltaiki 2022-23 r.

Istnieją dwie formy korzystania z energii słonecznej, czyli instalacje off-grid i on grid, a wybór między nimi ma wpływ na koszty, jakie ponosimy.

  • Off-grid umożliwia działania uniezależnione od tradycyjnych sieci. Nadwyżka energii jest magazynowana i wykorzystywana tylko przez nas. Aby instalacja była skuteczna, powinna być optymalnie zaprojektowana (z uwzględnieniem zapotrzebowania i sezonowych zmian nasłonecznienia) oraz wyposażona w magazyn energii. Ponieważ nie musimy podłączać jej do sieci publicznej, nie ponosimy opłat (w tym przesyłowych).

Jest to też dobre rozwiązanie wszędzie tam, gdzie nie mamy dostępu do infrastruktury energetycznej.

  • On-grid polega na oddawaniu nadmiaru energii do sieci zewnętrznej i korzystaniu (odbieraniu) jej w okresie zwiększonego zapotrzebowania.

Kiedyś właściciele fotowoltaiki rozliczali się tzw. net-metering – ilością przekazywanej energii, a nie jej wartością. Po 1 lipca 2022 r. dla nowych instalacji wprowadzono obowiązek rozliczania nadwyżek w systemie net-billing. Na czym polega? Wysokość nadwyżki przekazanej do sieci przeliczana jest na pieniądze, na postawie wskaźnika RCEm (rynkowa miesięczna cena energii elektrycznej). Olbrzymie wahania cen na rynku energii, postawiły wiele pytań o sens fotowoltaiki.

Obecnie nadchodzi rewolucja, czyli taryfy dynamiczne (od 1 lipca 2024 r.). W założeniu system ten będzie korzystny dla rozliczających się w net-billingu i posiadających magazyn energii. Będziemy mogli decydować czy nadwyżki sprzedać do sieci (gdy stawki wyższe), czy może magazynować na własny użytek. Analogicznie będzie z zakupem, czyli będziemy mogli nabywać energię po niższej cenie i dłużej przechowywać.

Jeśli chodzi o cenę pobranej energii, kwota do zapłaty będzie zależeć od bieżącego popytu i podaży. Oznacza to, że rozliczenia będą odnosić się do zróżnicowanych stawek względem godziny. Wymusi to na nas konieczność zarządzania zużyciem (lub postawienie na systemy zarządzania energią) i śledzenie notowań cen energii. Szacuje się, że zmiany w rozliczeniach sprawią, że zarówno wzrosty, jak i spadki cen będą łatwiejsze do przewidzenia, co przełoży się na optymalizację zysków.

Jeśli jesteśmy już przekonani i chcemy postawić na OZE (odnawialne źródła energii), powinniśmy jak najszybciej zamówić projekt instalacji fotowoltaicznej (najlepiej wraz z urządzeniami współpracującymi). Warto się pospieszyć, gdyż tylko do 22 grudnia mamy szansę skorzystać z dofinansowania w programie „Mój Prąd 5.0”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *